sobota, 22 października 2016
Od Saphiry c.d. Dargona - ,,This is the life
Odsłoniłam łapą chaszcze, które całkowicie zasłaniały mi widoczność i poczułam lekki powiew przyjemnego, chłodnego wiatru. Otworzyłam swoje ślepia i zobaczyłam dżunglę, wysokie drzewa, z których zwisały najróżniejszej długości i koloru liany. Po soczystej zielonej trawie chodziło kilka pawi, które spoglądały z zaciekawieniem, ale i pewnym rodzajem strachu, na mnie i na Dragona.
- Najwyraźniej jesteśmy. - powiedziałam tonem, który był po prostu suchy i zimny, nie wyrażał żadnym emocji. Kątem oka zobaczyłam oddalającego się małego jelonka, który najwyraźniej odbiegł od swojej mamy i się zgubił. Ech. Rodzina. Okropność. - Polujemy na tamto. - dodałam spoglądając na Dragona i wskazując łapą na małe stworzenie kopytne. Kocur pokiwał głową i bezszelestnie zaczął skradać się do ofiary. Ja natomiast zamieniłam się w sowę i podleciałam na najbliższą gałąź. Swoimi czarnymi oczami patrzyłam uważnie na jelonka, aż w końcu ułamek sekundy przed Dragonem swoim dziobem poderżnęłam gardło kopytnemu. Po chwili zamieniłam się w moją starą postać i zaczęłam jeść jelonka.
<Drako? Sorki, że tak późno >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz