-To zależy. Nie znam twych zamiarów, nie znam Ciebie... jako iż jest wiele magicznych stworzeń, psów, kotów, ludzi... Skąd mam wiedzieć że nie jesteś posłańcem? Zawsze jestem ostrożny w stronę innych -Okrążałem syjamską kotkę.- Może nawet jesteś szpiegiem.
-Ja? Szpiegiem? Nigdy! Chociaż... Może to i nawet dobry pomysł... Ale szpiegiem nigdy nie byłam, mówię szczerą prawdę! Jestem samotniczką, i poszukuję domu. Była bym bardzo uradowana gdybyś mnie tutaj przyjął. -Uśmiechnęła się.
Przez chwilę się jeszcze jej przyglądałem. Kaja pewnie bez namysłu by ją przyjęła lecz ja wolę jednak najpierw się dowiedzieć z kim mam do czynienia. Lecz mimo to postanowiłem dać jej szansę. Jej uśmiech nie był fałszywy.
-Dobrze więc, przyjmę Cię ale mimo tak jak każdego nowego będę Cię miał na oku.
-Wspaniale! W końcu poznam innych, takich jak ja. -Kotka już naprawdę była szczęśliwa.
I pomyśleć, że jeszcze przed chwilą się na mnie lekko gniewała ponieważ podkradłem jej... Albo raczej upolowałem ptaka którego Ona również chciała upolować. Wskazałem jej gdzie mamy iść.
Po dłuższym czasie Ami była już członkinią mego stada. Wyszła z mojej jaskini idąc na pole pewnie po to aby po raz następny zdobyć jakieś pożywienie.
Stanąłem w progu mego domu aby spojrzeć na drugi koniec jaskini. Była tam Kaja... Z tym Exanem. Na jej głowie nie było wianku który ostatnio to ja jej zrobiłem. Zabolało mnie to lecz Ona już jest dorosła, już się mnie tak nie słucha jak kiedyś. Zrezygnowany wszedłem w głąb jaskini. Położyłem się na ziemi rozmyślając o swej kochanej Sarze którą straciłem...
Stanąłem w progu mego domu aby spojrzeć na drugi koniec jaskini. Była tam Kaja... Z tym Exanem. Na jej głowie nie było wianku który ostatnio to ja jej zrobiłem. Zabolało mnie to lecz Ona już jest dorosła, już się mnie tak nie słucha jak kiedyś. Zrezygnowany wszedłem w głąb jaskini. Położyłem się na ziemi rozmyślając o swej kochanej Sarze którą straciłem...
<Ami, co teraz robisz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz