środa, 28 września 2016

Od Iris do chętnego - *Brak tytułu*

Kolejna nie przespana noc i ciężki dzień pełen niebezpieczeństw i wędrówki. Chyba zasługuje na trochę odpoczynku. Znalazłam sobie ładne miejsce na leśnej polanie. Ułożyłam się w niezbyt głębokim dołku pokrytym mchem. Zanim zamknęłam moje zielone, błyszczące oczy spojrzałam na nocne niebo, wyglądające jakby ktoś na ciemny materiał przykleił pełno małych i srebrnych punkcików. Spojrzałam w najjaśniejszą z gwiazd i pomyślałam o mamie... Nigdy jej nie znałam, ale ojciec opowiadał mi, że jestem do niej identyczna. Ile jeszcze zajmie mi szukanie miejsca dla siebie? Czy kiedyś je znajdę? Czy będę skazana na wieczną samotność do końca życia? Takie myśli błądzą po mojej głowie każdego wieczoru, mimo to jeszcze się nie poddałam. Nie spocznę puki nie znajdę miejsca dla siebie. Kiedy przez moją głowę przejdzie myśl typu "Może wrócić na tereny rodzinnej watahy?" to czym prędzej ją odganiam. Dobrze wiem, że zaszłam już daleko i jestem blisko celu. A nawet gdybym wróciła to i tak musiałabym się na nowo męczyć. Po jakimś czasie nie zwracając już uwagi na burczenie w brzuchu zamknęłam moje ciężkie powieki i zmorzył mnie sen.
~Rano~
Szybko otworzyłam oczy, albowiem usłyszałam jakiś szelest w krzakach. Może i miałam słodki i twardy sen, ale jakimś cudem hałas zakłócił mój odpoczynek. Leniwie wstałam z miejsca, gdy jakaś plama śmignęła mi przed oczami. Potrząsnęłam głową i mrugnęłam dwa razy. Odwróciłam się i zauważyłam jakiegoś kota.

<Ktoś?>

Profil kotki - Iris

 http://utahfaces.org/wp-content/uploads/2014/10/cat-photography-animal-2.jpg
Imię: Iris
Pseudonim: Ira, Myszka. Tego drugiego nienawidzi!
Wiek: Dwa lata i 6mies.
Stanowisko: Łowczyni snów.
Hierarchia: Omega
Rasa: Dachowiec
Głos: The Chainsmokers - Don't Let Me Down ft. Daya
Partner: brak
Zauroczenie: nope
Potomstwo: brak
Data urodzin: 22 listopada
Charakter: Charakter Iris jest... różny. Jej rodzice byli dwoma, zupełnie innymi z charakteru tygrysami i czasem sama jest zupełnym przeciwieństwem samej siebie. Po ojcu odziedziczyła odwagę i waleczność. Zawsze dąży do celu, nigdy się nie poddaje. Czasami bywa nieco chłodna. Nie na widzi gdy ktoś się jej sprzeciwia, jednak sama rzadko ustępuje. Po matce cech ma bardzo niewiele, a mianowicie jest cicha, lubi samotność. Może Iris wydaje się być nie opiekuńcza, ale wcale tak nie jest.
Aparycja: Iris jest rozmiarów zwykłego domowego kota. Jej sierś jest szara z czarnymi "pasmami". Jej oczy są zdrowe, błyszczące i zielone. Poduszeczki od spodu łap są jasno różowe, tak jak nos. Jest dość szczupła przez co bardzo zwinna.
Cechy fizyczne: Bardzo zwinna i szybka, ale nie jest zbyt silna.
Rodzina:
•Matka-Giza: Nie poznała jej. Zmarła po porodzie.
•Ojciec-Mohatu: Nie miał dla niej czasu. Ale był wspaniały.
Moce:
• Przyciąganie i odpychanie przedmiotów siłą woli
•Umie zobaczyć czyjeś myśli
•Ma możliwość unoszenia w powietrze siebie lub innych przedmiotów
•Hipnoza
Historia: Urodziła się w pewnej watasze kotów jako córka alf. Jej matka zmarła po porodzie. Ojciec starał się spędzać każdą chwile z córką. Niestety pewnej nocy obca wataha zaatakowało stado kotów. Mała Iris skryła się w trawie, więc nie została odnaleziona. Dorastał na łące tam sama nauczyła się wszystkiego. Pewnego dnia znalazła SCP i postanowiła do niego dołączyć.
Uczniowie: brak
Osoba polecająca: Kotka_Miłości
Pozostałe informacje: brak
Data dołączenia: 28.09.16r.
Właścicielka: Weran

Od Liv do Oreo - ,,Nieznajomy"

Szłam przez as po nowo odkrytych terenach stada. Nie znałam terenów więc ślad od jaskini przecierałam łapą, miałam trochę brudną,ok bardzo brudną chciałam ją umyć za pomocą magii wody ale by powstało błoto. Postanowiłam polatać w kółko zamieniłam się w smoka i latałam wokół w końcu wylądowałam na ziemi i zamieniłam się znowu w kota,zaczęło mi się kręcić w głowie i się przewróciłam.
Nie umiesz stać solidnie na łapach?- usłyszałam głos zza krzaków
Umiem- odpowiedziałam a raczej warknęłam
To dobrze- nagle wyszedł kot z błyszczącymi oczami które połyskiwały szmaragdowym kolorem
Hmmmmm witaj- ukłoniłam się bo nie wiedziałam co robić, przede mną stała alfa w końcu
Nie musisz się kłaniać- Oreo się uśmiechnął ale było widać że chętnie by wybuchnął śmiechem
Dobrze- wstałam błyskawicznie i zrobiłam wymuszony uśmiech.

<Oreo? Wenus brakus totalus>
Szablon wykonany przez Jill