Przyglądałem się szarej kotce z pięknymi, dużymi zielonymi oczyma. Jako iż była na terenach mego stada i nie mogłem być pewny czy nie pochodzi z innego stada wolałem być względem jej ostrożny. Lekko do niej podszedłem a ta cofnęła się o krok.
-Jestem Oreo, a Ty? A także skąd pochodzisz? -Przedstawiłem się kotce.
-Ja jestem Iris i pochodzę.. Eee... Znikąd? -Odpowiedziała niepewnie szara.
-Znikąd... Zapewne wolałabyś raczej należeć do jakiegoś stada bo taka samotność na pewno jest męcząca.
-Co prawda lubię samotność ale bez przesady... Zgaduję, że chcesz zaprosić mnie do jakiegoś stada?
-Zgadłaś, a mianowicie do mojego stada o nazwie Stado Czarnego Pazura.
Iris przez chwilę byłą zamyślona, pewnie myślała czy dołączyć do mego stada. Po chwili wróciła do rzeczywistości.
-Czemu nie, i tak poszukuje nowego domu. -Uśmiechnęła się do mnie.
-W takim razie choć za mną, niedaleko jest jaskinia wszelkich członków w której to załatwiamy sprawy z nowymi członkami. -Wskazałem jej stronę w którą zacząłem podążać a Iris za mną.
<Iris? Wybacz, że musiałaś czekać aż tak długo.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz