Kotka była urocza, i jakże przezabawna.. zazwyczaj pracuję i chodzę sam,
ale taka miła istotka jak Kaja, no nie mogłem odmówić, tak więc
zgodziłem się i poszedłem za nią. Długo za nią szedłem, a konkretnie
byłem blisko niej, kotka wyglądała na godną uwagi jednak moją uwagę
przykuł jej wieniec z kwiatków na jej główce.
-Ładny wianek, od kogo dostałaś?
-Od taty, ładny prawda?
-Bardzo ładny
Kotka pewnie kryła rumieniec, wiedziałem kiedy koty się rumienią, a tym bardziej kotki... była nieco niższa ode mnie.
-No już jesteśmy, oto jesteśmy w stadzie, z daleka od ludzi i psów, tylko koty-burknęła Kaja z uśmiechem
Westchnąłem cicho i kocio się uśmiechnąłem
-No niezła miejscówka, chętnie tu innych poznam
<Kaja?>
-Ładny wianek, od kogo dostałaś?
-Od taty, ładny prawda?
-Bardzo ładny
Kotka pewnie kryła rumieniec, wiedziałem kiedy koty się rumienią, a tym bardziej kotki... była nieco niższa ode mnie.
-No już jesteśmy, oto jesteśmy w stadzie, z daleka od ludzi i psów, tylko koty-burknęła Kaja z uśmiechem
Westchnąłem cicho i kocio się uśmiechnąłem
-No niezła miejscówka, chętnie tu innych poznam
<Kaja?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz